Zazwyczaj pod koniec lipca lub na początku sierpnia wpadam w szał robienia przetworów. Za oknem upał a ja spędzam czas przy garnkach wypełnionych gorącymi dżemami i konfiturami. Na pierwszy ogień poszła konfitura morelowa. Smażyłam ją krócej bo tylko dwa dni, jeśli jednak chcecie możecie rozłożyć smażenie na standardowe trzy dni. Konfitura ma delikatny smak i zapach wanilii, idealnie sprawdzi się jako dodatek do naleśników lub deserów. Serdecznie Wam polecam.
Przepis dodaję do akcji Karoliny- Morelkowo Brzoskwiniowo 5.
Przepis dodaję do akcji Karoliny- Morelkowo Brzoskwiniowo 5.
KONFITURA MORELOWA Z WANILIĄ
Składniki (na około 5 słoików o pojemności 180 ml):
- 1 kg moreli (waga po wypestkowaniu)
- 200 g cukru (lub więcej, jeśli lubicie słodsze konfitury)
- 1 laska wanilii
- sok z połowy cytryny (opcjonalnie)
Pozbawione pestek morele umieszczamy w garnku i zasypujemy cukrem (możecie je podzielić na mniejsze kawałki, jeśli chcecie. Ja moreli do tego typu konfitur nie obieram ze skórki). Dodajemy nasionka z laski wanilii i pustą laskę. Całość zostawiamy na kilka godzin, aż morele puszczą sok lub na całą noc. Gdy morele puszczą sok, stawiamy garnek na palniku (ja stawiam zawsze na najmniejszym palniku na najmniejszym płomieniu) i gotujemy przez około 1,5 godziny. Od czasu do czasu możecie je przemieszać. Po tym czasie odstawiamy morele do przestygnięcia, przykrywamy pokrywką i przenosimy w chłodne miejsce (np. do lodówki). Na drugi dzień ponownie gotujemy morele do momentu otrzymania preferowanej konsystencji. Pod koniec dodajemy sok wyciśnięty z połowy cytryny (jeśli używacie). Pamiętajcie pod koniec gotowania częściej mieszać konfiturę, aby nie przypaliła się. Ja na kolejny dzień gotowałam morele przez 45 minut. Wyjmujemy laskę z wanilii. Gorącą konfiturę przekładamy do suchych i wyparzonych wcześniej słoików. Mocno je zakręcamy. Pasteryzujemy przez 10 minut w przypadku małych słoików (z sentymentu pasteryzuję klasyczną starą metodą garnkową*. Po zapasteryzowaniu słoiki ponownie dokręcam i kładę do góry dnem, a następnie przykrywam ręcznikiem. Pozostawiam je tak do całkowitego ostudzenia). Konfiturę przechowujemy w suchym i zacienionym miejscu.
* dno dużego garnka wykładamy ściereczką kuchenną. Układamy na niej słoiki, tak aby nie dotykały siebie (ani boków garnka). Do garnka nalewamy letnią wodę (na 3/4 wysokości słoików). Pamiętajcie by gorących słoików nie zalewać zimną wodą. Najbezpieczniej przetwory pasteryzować, kiedy troszkę ostygną. W żadnym wypadku nie dolewajcie zimnej wody do garnka w trakcie pasteryzowania (słoiki wówczas pękną). Wodę zagotowujemy, zmniejszamy ogień i od momentu zagotowania gotujemy 10 minut. Słoiki ostrożnie wyjmujemy z wody, dokręcamy i stawiamy do góry dnem.
Czas przygotowania: 2 godziny 30 minut.
8 komentarzy
Mmm, ale pyszotka 🙂
sliczne zdjęcia 😉
Ja to bym chetnie nabyla od ciebie kilka sloiczkow tych przetworow, bo sama jestem zbyt leniwa, zeby sie za to zabrac 🙂
taką konfiturę chętnie bym zrobiła 🙂
Moja ulubiona z wanilią:) Ja przerobiłam już kilkanaście kg owoców, więc znam ten ból 🙂 Jednak warto zamknąć lato w sloikach. Oj warto!
Ależ ona musi być pyszna…
rozkosz dla podniebienia 🙂
jeszcze nigdy nie robiłam przetworów z moreli, będę musiała to zmienić 🙂
u mnie bardzo podobna od wczoraj w słoikach 🙂