Dla mnie ta granola rabarbarowa jest idealna. Niebyt słodka, z wyczuwalnym posmakiem rabarbaru, lekko różowa, wiosenna. Jest całkowicie wegańska, mogą ją więc jeść osoby, które w swojej diecie wykluczają produkty pochodzenia zwierzęcego. Taka granola to świetny pomysł na ekspresowe śniadanie, wystarczy dodać ją do mleka lub jogurtu (w wersji wegańskiej oczywiście mleka i jogurtu roślinnego) i cieszyć się pysznym śniadaniem. Możecie ją także wzbogacić o dodatek ulubionych bakalii lub sezonowych owoców. Wypróbujcie przepis, póki trwa jeszcze sezon na rabarbar.
Wielbicielom owocowych granoli polecam granolę truskawkową
GRANOLA RABARBAROWA
Śniadanie Mistrzów #45
Składniki:
[przepis własny]
- 150 g różowego rabarbaru
- 3 czubate łyżki cukru
- 1 łyżka wody
- 100 g płatków owsianych
- 20 g sezamu
- 20 g słonecznika
- 20 g pestek dyni
Rabarbar kroimy w kawałki o długości 1 cm. Umieszczamy w garnku, dodajemy cukier i wodę, gotujemy mieszając, aż cukier się rozpuści. Przykrywamy, gotujemy przez około 5-7 minut, aż rabarbar będzie miękki i zacznie się rozpadać. W razie potrzeby odparowujemy nadmiar płynu. Miażdżymy rabarbar przy pomocy spodu łyżki. Sprawdźcie, czy mus jest dla Was wystarczająco słodki. Jeśli nie, dodajcie do niego więcej cukru. Mus przekładamy do miski. Dodajemy płatki, sezam, pestki dyni i słonecznik. Mieszamy. Masę rozkładamy w jednej warstwie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni (bez termoobiegu) i pieczemy przez około 25-30 minut (lub do momentu, aż granola będzie sucha). W trakcie pieczenia mieszamy granolę kilkakrotnie, by równomiernie się piekła. Zostawiamy na blasze do całkowitego ostudzenia. Przechowujemy w zamkniętym pojemniku. Do granoli po upieczeniu możecie dodać dowolne ulubione bakalie, np. suszone truskawki, żurawinę.
Całkowity czas przygotowania: 45 minut.
17 komentarzy
Uwielbiam rabarbar, a granolę z Twojego przepisu na pewno wypróbuję! 🙂 Pozdrawiam
Malwinko, super pomysł z granolą rabarbarową!Bardzo mi się podoba!A zdjęcia to ach i och! 🙂
Z pozdrowieniami,
A.
Ale świetny pomysł! 🙂
Strasznie mnie korci, zeby ja zrobic w weekend, poki jeszcze jest rabarbar. Wyglada oblednie!
Przepis na włożenie czegoś do słoiczka idealny dla mnie i mojej słoiczkowej manii, no i rabarbar w granoli konieczny do wypróbowania:) Pozdrowionka!
idę jutro po rabarbar, bez dwóch zdań 😉
Wspaniała! Muszę wreszcie się zabrać do tej granoli!
wow, rabarbarowa – musi być świetna w smaku !
jest świetna 🙂 uwielbiam domową granolę 🙂 chyba się pokuszę o zrobienie tej, którą proponujesz, dopóki jeszcze jest sezon na rabarbar. mam tylko pytanie – ile czasu można ją przechowywać? zawiera warzywo, więc chyba krócej niż te inne granole? 😉
Robiłam już granole na musach owocowych i warzywnych i spokojnie mogą leżeć 2-3 tygodnie. Dłużej żadna u nas nie przetrwała 🙂
Super pomysł! Jestem pewna, że zrobię 🙂
Malwi rzeczywiscie piękny róż przebija przez tą granolę …. musi smakować niezwykle:) buziaki
Pięknie wygląda taka czerwona. Czy obierałaś rabarbar przed gotowaniem? Obawiam się, że po obraniu straci piękny kolor, a jeśli nie obiorę będzie łykowaty. czy można go ewentualnie zmiksować blenderem?
Maura, nigdy nie obieram rabarbaru i nie przypominam sobie, by kiedykolwiek wyszedł łykowaty. Musi być tylko młody i nieprzeleżany. Co do blendera- chcesz zmiksować przy jego pomocy surowe warzywo?
Myślałam o miksowaniu już ugotowanego musu oczywiście:) do tej pory robiłam tylko ciasta rabarbarowe i obierałam zawsze, bo ostrzegano mnie właśnie przed łykowatością. ale może taki ugotowany rzeczywiście będzie mięciutki i kolorowy? koniecznie muszę wypróbować Twój przepis (w zeszłym roku trafiłam na niego niestety już po sezonie i czekam już 9 mieisęcy:))
Ostatnio bardzo często robiłam mus rabarbarowy (zerknij sobie na kilka ostatnich postów na blogu), trafiłam na piękny baardzooo różowy rabarbar i kolor musu wyszedł rewelacyjny. Najlepiej zrób mus, spróbuj i zobacz, czy odpowiada Ci jego struktura. W razie potrzeby bardzo krótko zmiksujesz go w blenderze. Jeśli lubisz owocowe granole, to polecam Ci też truskawkowo-waniliową.
Dzięki, dzięki:) truskawkowa już wypróbowana – mniam:) pozdrawiam