Lubię przygotowywać potrawy w piekarniku. Obsmażam wszystko, przekładam do naczynia, zalewam sosem a potem tylko czekam, aż danie będzie gotowe. Tym razem postanowiłam zrobić gulasz pieczony w piekarniku. Muszę przyznać, że ta metoda przygotowania bardzo przypadła mi do gustu. Gulasz jest niezwykle aromatyczny za sprawą czerwonego wina i tymianku. Idealnie skomponowały się z nim młode marchewki.
GULASZ WIEPRZOWY PIECZONY Z CZERWONYM WINEM
Składniki (na 2 porcje):
[przepis własny]
- 500 g mięsa wieprzowego na gulasz (u mnie szynka)
- 1 łyżka mąki
- 2 ząbki czosnku, pokrojonego w plasterki
- 2 czerwone cebule, posiekane w piórka
- 2 łodygi selera naciowego, posiekane
- 4 młode marchewki, obrane i oczyszczone
- pół szklanki czerwonego wytrawnego wina
- 1 szklanka przecieru pomidorowego (passata)
- 1,5 szklanki bulionu
- sól i pieprz do smaku
- 3/4 łyżeczki suszonego tymianku
Mięso kroimy w kostkę, lekko solimy i pieprzymy. Obtaczamy w mące i przesmażamy ze wszystkich stron na patelni przez około 5 minut. Przekładamy do naczynia żaroodpornego. Na patelnię dodajemy cebulę, smażymy przez 3-4 minuty. Wlewamy wino, gotujemy przez 1 minutę. Dodajemy przecier, bulion, tymianek, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Do mięsa dodajemy posiekany seler, całość zalewamy sosem. Na wierzchu układamy plasterki czosnku i młode marchewki. Pieczemy przez 1 godzinę pod przykryciem (w piekarniku nagrzanym do 180 stopni bez termoobiegu), następnie odkrywamy naczynie i pieczemy dalej przez 30 minut lub do momentu, aż mięso będzie miękkie. Gulasz możecie piec w jednym dużym naczyniu lub w dwóch mniejszych. Podajemy z domowym pieczywem.
Całkowity czas przygotowania: 1 godzina 45 minut.
6 komentarzy
Właśnie znalazłam pomysł na jutrzejszy obiad 🙂 Świetny przepis! 🙂
Prawie jak wołowina po burgundzku. W tańszej wersji i bardziej przystępnej. Smaki na jutro.
Pozdrawiam nocnie
Anuszka
Jeszczenie robiłąm gulaszu w piekarniku, musze spróbować …wyglada po prostu obłędnie:)
Bardzo chętnie wypróbuję, ale pytanko: jaka temperatura w piekarniku?
180 stopni bez termoobiegu. Już uzupełniam wpis o tę informację.
Dziękuję i ….właśnie zaczynam go robić! :))