Dzisiejszy deser świetnie wkomponuje się w menu osób będących na diecie. Jest to delikatna galaretka z białej herbaty o lekko wytrawnym posmaku. Nie jest zbyt słodka, jednak dodatek jagód goji idealnie ją uzupełnia. Jeśli nie spożywacie produktów odzwierzęcych, żelatynę zastąpcie agarem.
GALARETKA Z BIAŁEJ HERBATY
Składniki (na 2 porcje):
- 1 łyżka białej herbaty
- 2 płaskie łyżeczki żelatyny
- 1-2 łyżki brązowego cukru
- 1 grapefruit, obrany i wyfiletowany
- kilka owoców goji
- opcjonalnie dowolne dodatki: bita śmietana, ciasteczka pełnoziarniste
Herbatę parzymy w 250 ml wody o temp. 90 stopni przez około 2-3 minuty. Dosładzamy do smaku. Żelatynę namaczamy w 2-3 łyżeczkach zimnej wody. Kiedy napęcznieje, dodajemy do niej kilka łyżek ciepłej herbaty i dokładnie mieszamy, by nie było grudek. Wlewamy pozostałą herbatę, mieszamy. Odstawiamy do lekkiego przestygnięcia. W pucharkach umieszczamy jagody goji, zalewamy niewielką ilością herbacianej galaretki, odkładamy do lodówki na pół godziny. Gdy warstwa lekko siądzie się, układamy na niej kawałki grapefruita i zalewamy pozostałą galaretkę. Galaretkę wkładamy do lodówki na kilka godzin, aż całkowicie stężeje. Podajemy z ulubionymi dodatkami.
Skoro dziś zawitaliśmy do herbacianego świata, chciałabym Wam napisać kilka słów na temat herbat, które możecie nabyć w sklepie internetowym time4tea.pl. W asortymencie znajdziecie dobrej jakości herbaty liściaste, począwszy od herbat białych, przez zielone, czerwone, owocowe, żółte i czarne. Bez względu na to, czy jesteście zwolennikami herbat naturalnych, czy aromatyzowanych z dodatkami, powinniście znaleźć tam coś dla siebie. Na szczególną uwagę zasługuje szeroki wybór herbat białych, które niestety w dalszym ciągu nie są zbyt popularne w naszym kraju.
Szczególnie chciałabym Wam polecić dwie z herbat dostępnych w sklepie. Pierwszą z nich jest Pu Ehr Guarana. Herbaty z dodatkiem guarany pijam już od kilku lat, czasem mam wrażenie, że słowo guarana działa na mnie niczym czekoladowy batonik na małe dziecko. Herbata działa pobudzająco i dodaje energii, piję ją praktycznie każdego ranka i ratuję się nią w ciągu dnia. Osoby pijące spore ilości kawy raczej nie odczują pobudzającego działania herbaty. Ja kawy nie pijam już od bardzo wielu lat, a kilka filiżanek herbaty z dodatkiem guarany sprawia, że zachowuję się, jak naspeedowana wiewiórka z Czerwonego Kapturka. Bardzo lubię, gdy w mieszankach znajdują się suszone płatki kwiatów (poza jaśminem, którego świeże kwiaty uwielbiam, jednak w formie suszonej zupełnie mi nie podchodzi). Herbata ta zawiera kwiaty bławatka i piwonii, które nadają jej bardzo miłego aromatu. Jeśli chcecie rozpocząć swoją przygodę z herbatą czerwoną, polecam sięgnąć właśnie po tę kompozycję.
Naturalna herbata czerwona może przy pierwszym spotkaniu odpychać swoim ziemistym posmakiem. Doskonale pamiętam, kiedy czerwona herbata zaczęła się cieszyć ogromną popularnością i zaczęto sławić jej dobroczynne działanie w postaci pomocy w spalaniu tkanki tłuszczowej. Gościła wówczas w domu praktycznie każdej kobiety i zaczęła wypierać magiczne ziołowe herbatki. Podobnie, jak wspomniane herbatki, traktowano ją po macoszemu, barbarzyńsko zalewano wrzątkiem skupiając się jedynie na jej właściwościach, a nie na walorach smakowych. A herbata czerwona nie tylko może być, ale przede wszystkim jest herbatą przyjemną w smaku. Wystarczy tylko prawidłowo ją parzyć.
Drugą wartą uwagi herbatą jest Moc Ginko. To herbata zielona z dodatkiem ginko biloba. Oparta jest na popularnej senchy, którą osobiście lubię. W zapachu wyczuwalny jest aromat jeżyny, kompozycję uzupełnia dodatek malin i pączków róż. Smak jest bardzo przyjemny, lekko słodkawy, barwa słomkowa i delikatna. Myślę, że każdemu przypadnie do gustu. Należy tylko pamiętać o tym, by zalać ją wodą w odpowiedniej temperaturze. Wbrew powszechnej opinii, herbata zielona nie jest herbatą o gorzkim smaku. W dobrze zaparzonej zielonej herbacie smak goryczki będzie lekko wyczuwalny, jednak w żadnym wypadku nie jest smakiem dominującym. Jeśli liście zielonej herbaty potraktujecie wrzątkiem, wówczas będzie niezwykle gorzka i cierpka w smaku.
Sklep polecam wszystkim amatorom herbaty oraz tym, którzy mają ochotę poznać nowe smaki. Minusem jest zbyt wąski asortyment niektórych gatunków herbat. Z jednej strony zbyt duży wybór zawsze jest dla mnie kłopotliwy, z drugiej wolałabym mieć większy wybór jeśli chodzi o niektóre herbaty. Osobiście chętnie bym widziała w asortymencie sklepu także akcesoria do parzenia herbaty oraz puszki. Mam nadzieję, że w przyszłości pojawią się także na stronie.
15 komentarzy
bardzo mi się podoba ten pomysł na mało słodką, zdrową galaretkę:)
Świetny pomysł 🙂 Pozdrawiam
Wyglada calkiem smacznie, choc osobiscie fanka galaretek nie jestem.
ja do tej pory robiłam galaretke z herbat owocowych- Twoja wersja tez musi być pyszna:)
Moja mama uwielbia galaretkę z hibiskusa:)
Też uwielbiam galaretkę z hibiskusa 🙂 Z malinami i bitą śmietaną, to mój ulubiony deser na lato.
Panno Malwinno, czy nie wiesz przypadkiem jakiej ilości AGAR AGAR trzeba użyć zamiast żelatyny? Bardzo chciałabym nauczyć się używać agaru, lubię galaretki, ale żelatyna mnie coraz bardziej odpycha. Mam przyjaciółkę wegankę i to chyba jej wpływ.
Pozdrawiam,
Marta
PS. Przy okazji bardzo dziękuję za wszystkie wegańskie przepisy. Często z nich korzystam jak przygotowuję coś dla mojej przyjaciółki. Jak do tej pory nie było żadnych krytycznych uwag, raczej ochy i achy 🙂
Świetne! Czy zamiast białej herbaty można użyć zielonej?
Pozdrawiam
Jak najbardziej 🙂
pozdrawiam ciepło
Zdrowy deser 🙂
Swietny pomysl na deser. Musi byc pyszna 🙂
Jaki apetyczny deser!
super pomysł!!! Muszę AGAR wreszcie nabyć 😀
ciekawy smak 😉
Uwielbiam galaretki zwłaszcza latem,ale takiej jeszcze nie jadłam nigdy!Piękny, kuszący kolor! 🙂
Jak dawno nie jadłam galaretki… Taka herbaciana musi smakować wyjątkowo 🙂