Dzisiejsza potrawa z pewnością przypadnie do gustu przede wszystkim Panom. Pieczony boczek z dodatkiem miodu, dużej ilości czosnku i imbiru, smakuje naprawdę wyśmienicie. Przepis na to danie podesłali mi Andrzej i Irenka, ja troszkę go zmodyfikowałam i dodatkowo przygotowałam szybki sos. Zdecydowanie Wam polecam!
PIECZONY BOCZEK (WIETNAM)
Składniki (na 4 porcje):
[Podróże kulinarne. Kuchnia wietnamska]
- 800 g surowego boczku
- 1 łyżka posiekanego imbiru
- 4 ząbki czosnku, drobno posiekane
- 2 łyżki miodu
- 6 łyżek jasnego sosu sojowego
- 1/8 łyżeczki czarnego pieprzu
- pęczek zielonej cebulki
- sos: szklanka wody, 2 łyżki sosu sojowego, łyżka miodu, świeżo zmielony pieprz, 2 łyżki mąki kukurydzianej*
Boczek kroimy w grubszą kostkę (około 4 cm). Imbir łączymy z miodem, sosem sojowym, czosnkiem i pieprzem. Do marynaty wkładamy mięso i odkładamy na dobę do lodówki. Piekarnik nagrzewamy do temp. 180 stopni. Mięso wkładamy do naczynia żaroodpornego razem z marynatą, na dno wlewamy odrobinę wody (tak, aby zakrywała dno). Wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez około 30-40 minut. W razie potrzeby mięso polewamy wodą. Do boczku dokładamy posiekaną grubo cebulkę, zwiększamy temperaturę do 220 stopni i pieczemy dalej przez 5-10 minut.
Składniki sosu dokładnie mieszamy. Wlewamy do rondelka i podgrzewamy, aż całość zgęstnieje. Boczek podajemy z ryżem i sosem.
*sos możemy przygotować z marynaty z boczku. Wówczas pozostałą marynatę dodajemy do szklanki wody, mieszamy dokładnie z mąką kukurydzianą i w razie potrzeby doprawiamy sosem sojowym i miodem. Podgrzewamy, aż całość zgęstnieje.
Wypróbujcie także przepis na roladę z boczku
16 komentarzy
I to się nazywa twórcze podejście do tematu;-) Generalnie bardzo smacznie udało Ci się w obu przypadkach zagospodarować nadmiar surowego boczku;-)
Dzięki za kolejne wspólne gotowanie;-)
Na pewno pyszne i bardzo aromatyczne 🙂
Pysznie doprawione 🙂 Pozdrawiam
normalnie ratujesz mi skórę!
w Lidlu jest w promocji boczek surowy i było kup kup kup – a ja zupełnie nie wiedziałam, co z nim zrobić
spadłaś mi z nieba 😀
Uwielbiam pieczony boczek, muszę spróbować też Twoją wersję 😉
wyborne i aromatyczne danie!:) wygląda pysznie
Marcinku lubi takie klimaty, więc z pewnością przygotuję ten boczek, jak tylko się wykuruje….
O tak, mojemu Mezczyznie z pewnoscia by sie spodobala! A i ja bym nie pogardzila 🙂
Przypadł mi do gustu, jak najbardziej 😀
oj boczku akurat nie lubie ;(
Malwinko,
osobiście nie jestem fanką boczku, ale znam wiele osób, które tym przepisem byłyby zachwycone! Już sama nazwa brzmi jakże smacznie 😉
Pozdrawiam Cię bardzo weekendowo,
E.
Hej 🙂
Boczuś prezentuje sie pieknie (bardzo lubie twoje zdjecia:)), ale to danie nie dla mnie. Dla ciebie tez nie, wiec… Przyznaj sie, kto go wchłonął…? :*
Musi być bardzo aromatyczny. Wygląda świetnie 🙂
Zdecydowanie, ja jestem zachwycony, kocham boczek w każdej postaci 🙂
wyszło cudownie 🙂 dziękuję 🙂
Jako miłośnik orientalnej kuchni jestem zdecydowanie na "tak"!