Ostatnio ciągle gotuję kremowe zupy na bazie sezonowych warzyw. Po pomidorowym szaleństwie przyszła pora także na paprykę. Dzisiejsza zupa jest niezwykle aromatyczna i lekko pikantna za sprawą dodatku wędzonej papryki. Jej kolor przypomina mi o nadchodzącej jesieni. Możecie ją podać z grzankami lub posypać uprażonym słonecznikiem.
Przepis dodaję do akcji Shinju-Paprykujemy 3 oraz akcji Ani- Warzywa psiankowate.
ZUPA Z PIECZONEJ MARCHEWKI I PAPRYKI
Składniki (na 4 porcje):
[przepis własny]
- 3 duże marchewki (400 g)
- 2 duże czerwone papryki (400 g)
- 2 duże cebule
- kilka gałązek świeżego tymianku, drobno posiekanego
- 3 ząbki czosnku, drobno posiekane
- 650 ml bulionu warzywnego*
- 1/4 łyżeczki kminu rzymskiego
- pół łyżeczki ostrej wędzonej papryki proszku**
- sól i pieprz do smaku
- do podania: grzanki (u mnie z chleba razowego)
Marchew obieramy, kroimy w plastry. Papryki oczyszczamy, kroimy na pół. Obrane cebule kroimy na ćwiartki. Warzywa układamy w naczyniu żaroodpornym (paprykę skórką do góry) i lekko kropimy oliwą. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy przez około 30 minut, aż skórka papryki pomarszczy się i zaczną pojawiać się na niej czarne plamy. Gorącą paprykę wkładamy do woreczka foliowego, zamykamy go i odstawiamy na 10 minut. Po tym czasie zdejmujemy z papryki skórkę, kroimy ją w mniejsze kawałki. Cebulę także siekamy.
W rondlu rozgrzewamy olej, wrzucamy czosnek i smażymy 30 sekund. Dodajemy marchew, cebulę i paprykę, smażymy przez 5 minut od czasu do czasu mieszając. Dodajemy kmin rzymski, ostrą wędzoną paprykę, tymianek, całość zalewamy bulionem i gotujemy 10-15 minut. Zupę doprawiamy do smaku solą i pieprzem, miksujemy blenderem na gładką masę. Podajemy udekorowaną grzankami.
* jeśli chcemy otrzymać gęstszą zupę, należy zmniejszyć ilość bulionu o 150 ml
** jeśli nie macie ostrej wędzonej papryki, możecie użyć papryki słodkiej i dodać do zupy cayenne lub posiekane chili
*** zupę można także posypać uprażonym słonecznikiem
25 komentarzy
Jak tylko spojrzalam na zdjecie, wiedzialam, ze to ty. Swietna zupa (no i w nawet mozesz ja zjesc :))
Ja robię krem ze smażonej marchwi, ale w sumie pieczona i z papryką… Musze spróbować!
U mnie dzisiaj będzie robiona marchewkowa. Jak mi posmakuje to i spróbuję Twoją wersję. Pozdrawiam 🙂
Może być smaczna 😉
Super propozycja. Mam tylko pytanie. Od jakiegoś czasu szukam wędzonej papryki i nie mogę znaleźć. Gdzie można ją kupić?
Zamawiam na stronie skworcu. W asortymencie mają zarówno słodką, jak i ostrą wędzoną
Ciekawie musi smakować ta zupa 🙂
Ja także ostatnio wzięłam się za wykorzystywanie owoców późnego lata.. Wrzesień to mój ulubiony miesiąc roku.
Początkowo po kolorze myslałam, że robisz zupę z dyni.. ale pozory mylą 😉
Nie jadłam jeszcze nigdy takiej zupy 🙂
Lubię takie zupki z pieczonych warzyw. Piękny ma kolor i na pewno jest bardzo smaczna 😉
Na pewno spróbuję 🙂 musi być pyszna
CZEŚĆ!:)
Chciałam Cię poinformować, że nominowałam Twój blog do The Versatile Blogger Award. Więcej szczegółów znajdziesz tu: http://commandaria.blogspot.com/2012/09/the-versatile-blogger-award.html
Pozdrawiam!:)
Dziękuję Ci ślicznie!
znakomita zupka ,pełna zdrowia , pycha !
Dzięki Tobie kmin rzymski zagościł w mojej kuchni i jest obowiązkowym dodatkiem do dań z marchewką w składzie 🙂 Tak myślałam, że w tym daniu się pojawi 🙂 super przepis!
Pięknie wygląda, ten pomarańczowy kolor przypomina lato 🙂
zupy krem to ideal 😉
Smakowicie to wygląda! 🙂 Marchewkowo-paprykowego kremu jeszcze nie jadłam, ale chętnie spróbuję! 🙂
Musi być obłędna!!! kocham to połączenie smaków 😀
Wygląda pysznie i aromatycznie! Pozdrawiam ciepło;)
fajnie, z papryką może być … zupełnie inaczej 🙂
pozdrawiam i zapraszam tez do mnie 🙂
http://spicemonique.blogspot.com/
No kawałek pięknej zupy, właściwie talerz 🙂
Z dodatkiem prażonego słonecznika, a ja zawsze grzanki i grzanki, fajny pomysł:) Z pieczonych warzyw jeszcze nie robiłam, z pewnością pyszne!
Zupka jest pyszna, niestety dla nas głodomorów z podanej porcji wychodzą tylko 2 talerze zupy.. dla 4 osób muszę zwiększyć proporcje dwukrotnie – ale warto 🙂 polecam!
Ania
Aniu, miło mi, że przypadła Ci do gustu. Ja zupy traktuję raczej jako przystawki, więc z pewnością jednym talerzem nikt się nie naje.
pozdrawiam cieplutko
Malwinna
Jest pyszna, właśnie ugotowałam 🙂 Jem z groszkiem ptysiowym 🙂