Jakiś czas temu zaczęłam przygotowywać wegańskie wersje znanych potraw. Dzisiejsza zupa jest inspirowana indonezyjską soto ayam. Pominęłam w jej składzie mleczko kokosowe, na które jestem uczulona. Sama zupka jest pikantna, wyrazista w smaku i bardzo pożywna. Przyznam się Wam, że była to pierwsza zupa, jaką zjadłam od ponad dwóch lat. Na pewno do niej wrócę jeszcze nie raz, tym bardziej, że uwielbiam takie połączenia smakowe. W najbliższym czasie postaram się Wam pokazać inne wegańskie potrawy zainspirowane znanymi daniami z różnych stron świata.
Składniki (na 4 porcje):
[przepis własny]
- 3 ząbki czosnku, posiekane
- 1 szalotka, posiekana
- pół czerwonego chili, pozbawionego pestek i posiekanego
- 2 łyżeczki posiekanego imbiru
- łyżeczka kurkumy
- łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
- łyżeczka mielonej kolendry
- litr bulionu warzywnego
- 80 g makaronu ryżowego
- pół puszki kiełków fasoli mung
- 100 g kotletów sojowych lub krajanki sojowej
- 2 cebule dymki wraz ze szczypiorem, posiekane
- sok wyciśnięty z cytryny do smaku (opcjonalnie)
- do posypania posiekane chili
- sól i pieprz do smaku
16 komentarzy
Wygląda bardzo smacznie 🙂
Wygląda cudnie 🙂
Chętnie bym spróbowała 🙂
Pozdrawiam ♥ Pati
Ta orientalna zupa wygląda naprawdę kusząco 🙂
ale pyszności na tym talerzyku 🙂
Zachwyca mnie Twoja znajomość kuchni świata. Pysznie się prezentuje 🙂
Ciekawy przepis i jak zwykle zakochana jestem w zdjęciach 🙂
Wygląda super. Kiedyś pewnie nie skusiłbym się na soję, ale teraz nie ma dla mnie większego znaczenia czy jem mięso czy nie. Aż sięgnę do szafki po sojowe kotlety 🙂
Wygląda obłędnie i do tego piękne zdjęcia:)
spróbowałabym z przyjemnością, wygląda apetycznie:)
Wygląda idealnie, choć chyba wolałabym ją bez tego kotleta
Ciekawe, kolorystycznie fajnie wygląda, zapachniało orientem 🙂
Naprawde od tak dawna nie jadłaś zupy? Nie wierzę! 🙂 Ale za to ta jest wyjątkowa i na pewno smaczna! 🙂
Nigdy nie jadłam takiej zupki a chętnie bym spróbowała 🙂
To sie nazywa kreatywne gotowanie! Soto ayam nie jadlam, musze wyprobowac – i mysle, ze skusze sie zarowno na standardowa wersje, jak i na twoja wariacje na temat.
Nie znam tego dania, lubię próbować tego czego do tej pory nie jadłam i tak byłoby w tym przypadku 😉
http://www.przysmakiewy.pl