Te szwedzkie klopsiki na pewno będę powtarzać częściej, tym bardziej, że Połówek zapałał do nich wielką miłością. Ważne, aby do przygotowania tego dania użyć esencjonalnego rosołu wołowego, dzięki któremu sos będzie naprawdę smaczny. Początkowo miałam je podać z pieczonymi ziemniakami, jednakże z braku czasu przygotowałam purree ziemniaczane. Te klopsiki to dowód na to, że czasem najprostsze w wykonaniu dania mogą być bardzo smaczne.
SZWEDZKIE KLOPSIKI
Składniki (na 4 porcje):
[przepis własny]
- 500 g mielonej wieprzowiny (użyłam łopatki)
- łyżeczka świeżego tymianku, drobno posiekanego
- 1 mała cebula, pokrojona w kosteczkę
- 1 jajo
- mała bułka
- pół szklanki mleka
- sól i pieprz do smaku
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki masła
- 450 ml rosołu wołowego
Bułkę namaczamy w mleku. Cebulę szklimy na maśle, odstawiamy do ostygnięcia. Do mięsa dodajemy jajo, napęczniałą bułkę, cebulkę, tymianek, doprawiamy solą i pieprzem. Jeśli masa jest zbyt rzadka, możemy ją wymieszać z odrobiną bułki tartej. Mięso odkładamy na pół godziny do lodówki. Po tym czasie formujemy klopsiki i zostawiamy je na kilkanaście minut w temperaturze pokojowej. Smażymy na rumiano ze wszystkich stron (do smażenia użyłam masła i oliwy). Odkładamy na papierowy ręcznik.
Na tej samej patelni rozpuszczamy 2 łyżki masła. Wsypujemy mąkę, smażymy przez 2-3 minuty, aż ładnie się przyrumieni. Wlewamy bulion, gotujemy chwilkę, mieszając, aż sos zgęstnieje. W razie potrzeby przyprawiamy solą i pieprzem. Klopsiki podałam razem z purree ziemniaczanym ze szczypiorkiem.
*rosół wołowy gotuję raz na kilka tygodni, dzielę na porcje i zamrażam w woreczkach na lód
Czas przygotowania: 20 minut.
35 komentarzy
Wygląda na to, że kolejny raz przygotuję klopsiki z Twojego menu, bo też wyglądają bardzo ciekawie i apetycznie.
Ja je robię z trochę innego przepisu. I najpierw je gotuję, a potem smażę. Więcej pracy, ale warto wg mnie – są idealnie miękkie i sprężyste w środku i chrupiące zewnątrz. Do tego esencjonalny sos i żurawina – uwielbiam tak samo jak i mój połówek 🙂
Chętnie wypróbuję takiego sposobu na klopsiki Martuś;)
Wspaniałe! Wyglądaja przepysznie! Przepis zapisany do zrobienia;)
Ech… gdyby nie to, że wieprzowina to najmniej zdrowe mięso…
Pychoty! Jadłam takie w Ikei 😉
Szwedzkie klopsiki i u mnie w domu sa hitem, do ktorego czesto wracam 🙂
przepis zapisuję bo mi się bardzo podoba 🙂
Wyglądają obłędnie… oj tęsknię za takimi daniami 🙁
Zrobiłam się głodna dobrze, że niedługo obiad 🙂
I mnie się podoba ten przepis, a mięsko zamienię na indycze, bo wieprzowego nie lubię za bardzo. 🙂
Pozdrowienia 🙂
o tak, zdecydowanie zagoszczą na moim stole, bo wyglądają na takie, które mój Łasuch pochłonie w oka mgnieniu 🙂
Ja uwielbiam pulpeciki 🙂 Najczęściej robię drobiowe ( lubimy też rybne) Zawsze je najpierw podsmażam. Ale może twoje też przetestuję 🙂
Wyglądają tak delikatnie i pysznie! a sosik jaki aksamitny! mniam:)
o klopsiki. 🙂 wyglądają bardzo apetycznie 🙂
Od razu mi się skojarzyły z Ikeą, ale takie domowe muszą być znacznie smaczniejsze 🙂
przypominają mi pobyt na stypendium w Finlandii, gdzie również jada się szwedzkie klopsiki (ze względu na fakt, że Finlandia przez wiele lat pozostawała pod szwedzkimi wpływami, w zasadzie nie ma własnej kuchni narodowej) – chyba sobie zrobię i powspominam 🙂 dzięki za przepis!
mm 😉
uwielbiam pulpeciki w każdej wersji 🙂 Do tych szwedzkich juz się przymierzam chyba od roku 🙂
brzmi wyśmienicie:)
Czasem naprostsze = najlepsze!
Mniaaaam Malwino, bez dwóch zdań WYPRÓBUJE! ;-)pysznie wygląda 😉
szalejesz, oj szalejesz z klopsikami:) te wygladają przepysznie:)
Prostota rządzi, szwedzkich jeszcze nie robiłam, ale prędzej czy pozniej musi to nastapic, bo wygladają przepysznie.
Lubię szwedzkie klopsiki, muszę spróbować Twojej wersji, bo wygląda świetnie.
Co za pyszności, zabieram!
smakowite pulpeciki!
bardzo smakowity obiadek, mniammm:)
Uwielbiam 🙂 koniecznie z żurawiną!
O tak! Wyglądają genialnie. Kocham klopsiki w każdym wydaniu 🙂
O niedzielny obiad Svenssonów u Panny Malwinny 🙂 Żeby było całkowicie po szwedzku, powinien być koperek i ziemniaki na słodko.
Fajnie Ci wyszły.
Ziemniaki na słodko raczej by nie przeszły u nas. Ale za to koperek, jak najbardziej;)
Piękne zdjęcie.
Te klopsiki wyglądają bardzo smakowicie.
Przygotowałam w domu z pieczonymi ziemniaczkami i konfiturą z żurawiny, smak bajeczny.
Serdeczności;-)
A co dokładnie z tą bułką się robi ^^ mieszamy ją z mięsem, w sensie jej skrawki ? 😛
Gdy bułka będzie miękka (warto podgrzać lekko mleko wcześniej) i wchłonie mleko, dodajemy ją do mięsa i wyrabiamy. Tak samo jak przy mielonych, pasztecie. Jeśli masa mięsna będzie byt luźna, dosypujemy odrobinę bułki tartej. A potem formujemy klopsiki i smażymy 🙂