Święta lada dzień- nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać. Szczerze przyznaję, że jestem już mocno zmęczona przygotowaniami, a to dopiero przecież początek. Większość prezentów już jest gotowa, po świętach postaram się Wam zaprezentować kilka przepisów na smaczne i proste podarki. Mam szczerą nadzieję, że sprawią one radość moim najbliższym.
A dziś muffinki, które piekłam w ubiegły weekend, także w świątecznym już klimacie. Są to cynamonowe babeczki na miodzie z dodatkiem suszonych śliwek i kandyzowanej skórki pomarańczowej. Po raz kolejny wpadłam w manię pieczenia muffinek, a wszystko to za sprawą piekarnika (jak większość z Was zapewne wie, od 3 lat wszystko piekłam w kombiwarze). Częstujcie się słodką babeczką, a ja wracam do kuchni piec kolejną turę- tym razem dla pewnej Pani z dziekanatu.
MUFFINKI Z SUSZONYMI ŚLIWKAMI I KANDYZOWANĄ SKÓRKĄ POMARAŃCZOWĄ
Składniki (na 12 sztuk):
- 250 g mąki
- łyżeczka proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- łyżeczka cynamonu
- łyżeczka przyprawy do piernika
- 1 jajko
- 100 g brązowego cukru
- 50 ml miodu
- 120 g masła
- 100 ml mleka
- 100 ml kwaśnej śmietany (użyłam śmietany 18 %)
- 50 g suszonych śliwek
- 50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- cukier puder do oprószenia
Mąkę mieszamy z sodą, proszkiem, cynamonem, przyprawą do piernika. Masło wraz z miodem rozpuszczamy w garnuszku o grubym dnie. Odstawiamy do lekkiego przestygnięcia. Jajko lekko roztrzepujemy widelcem, łączymy z mlekiem, śmietaną, masą maślano-miodową i cukrem. Skórkę pomarańczową i śliwki drobno siekamy. Mokrą masę dodajemy do suchych składników, wrzucamy bakalie i mieszamy do połączenia się składników. Foremki do muffinek wykładamy papilotkami (ja piekę w silikonowych foremkach, więc nie używam papilotek) do 2/3 ich wysokości. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do temp. 180 stopni i pieczemy przez 20-25 minut. Ostudzone muffinki oprószamy przesianym cukrem pudrem.
Całkowity czas przygotowania: 30 minut.
16 komentarzy
Bardzo smakowicie wyglądają te muffiny 🙂
puszyste jak świeża warstwa śniegu…. 🙂 cudne połączenie, w sam raz na ten okres.
Smakowity pomysł na święta…
Dla takiej muffinoholiczki jak ja takie muffiny to istny raj! Piękne 😉
Jakie puszyste Ci wyszły. SUper !:)
Ja w tym roku jakoś nie czuję Świąt. Nawet jeszcze nie zaczęłam do nich kulinarnych przygotowań… Szkoda. Pewnie gdybym upiekła takie muffinki, od razu naszłaby mnie choć cząstka wigilijnego nastroju! 😉
Pozdrawiam!
Podobają mi się takie muffinki. 🙂
jej jakie puszyste! pychotka 🙂
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Idealne na nadchodzący Sylwester :]
oj jak pysznie pachnie 🙂
Uwielbiam muffiny z suszonymi owocami…sama wpadłam w muffinomanię w tym tygodniu…(a to dopiero środa!), ale miałam całą klasę sześciolatków do wykarmienia :))
Śliczne Ci wyszły!
Zapachniało świętami…to fakt. Nic tylko siąść z takimi muffinkami w ręku i podziwiać padający za oknem śnieg. Z ciepłego domu, oczywiście 🙂
U mnie też już świątecznie-muffinowo – nie ma to jak mała forma 😉
Wyglądają fantastycznie i przepysznie 🙂 U mnie też z suszonymi śliwkami, ale nie pomyślałam, żeby dodać skórkę pomarańczową. Moja strata 🙂
Uwielbiam muffinki:) …
Malwi życzę zdrowych, wesołych Świąt oraz szczęśliwego Nowego Roku:)
Bardzo świątecznie brzmi to połączenie smaków! 😀