Od jakiegoś czasu próbuję się przeprosić z kruchym ciastem. Muszę przyznać, że idzie nam to stosunkowo łatwo. Raz w tygodniu wyciągam foremki do babeczek lub tarteletek i zabieram się do pracy. W ubiegłym tygodniu upiekłam czekoladowe tarteletki wypełnione pysznym, pełnym bąbelków, musem. W planach było także ładne ozdobienie moich cudeniek roztopioną czekoladą. Zamiast zgrabnych równoległych białych paseczków wyszły mi niekształtne zygzaki.
TARTELETKI Z MUSEM CZEKOLADOWYM
Składniki (na 6 sztuk*):
[przepis pochodzi ze strony Good Food]
- 150 g mąki
- 2 łyżki kakao
- 50 g cukru pudru
- 100 g zimnego masła
- 1 żółtko roztrzepane z 1-2 łyżkami zimnej wody
Mieszamy mąkę, kakao i cukier puder. Dodajemy masło i siekamy z mąką na mniejsze kawałki. Wlewamy żółtko i szybko wyrabiamy gładkie ciasto. Zawijamy je w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę.
Foremki smarujemy miękkim masłem. Ciasto wyjmujemy z lodówki, wałkujemy na grubość 2-3 mm. Z ciasta wycinamy kółka większe od foremek i wylepiamy nimi tarteletki. Do każdej wkładamy kawałek foli aluminiowej, obciążamy 3-4 ziarnami fasoli. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, pieczemy przez 13 minut. Zdejmujemy folię i dopiekamy kolejne 3-4 minuty. Tarteletki wyjmujemy z piekarnika, studzimy i wyjmujemy z foremek.
*ciasta starczyło mi na 6 dużych foremek do tarteletek i 6 małych do babeczek
Przygotowujemy czekoladowy mus
[zmieniony przepis znaleziony na blogu Karoliny]
- 65 g czekolady
- 40 ml mleka
- 1 jajko
- łyżka cukru pudru
Czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki, rozpuszczamy w kąpieli wodnej razem z mlekiem. Odstawiamy do przestygnięcia. Oddzielamy białko od żółtka. Żółtko dodajemy do czekolady i dokładnie mieszamy. Następnie ubijamy na sztywno białko, dodając pod koniec cukier puder. Łyżkę białek dodajemy do masy czekoladowej i delikatnie mieszamy. Następnie stopniowo dokładamy resztę ubitych białek. Masą wypełniamy przestudzone tarteletki i odkładamy je do lodówki na godzinę lub dłużej.
21 komentarzy
uwielbiam desery wszelkiego rodzaju
Wyglądają obłędnie! A zygzaki charakterne, tak bym sobie zjadła jedną tarteletkę… albo wszystkie… w sumie dałabym radę, w niedzielę opędzlowałam samotnie 1/3 swojego urodzinowego tortu… 😀
Mus czekoladowy to niezastąpiony deser, a jeśli do tego dojdzie pyszne kruche ciasto, to już w ogóle! Pozdrawiam i życzę co raz większej ilości tak udanych wypieków z kruchym ciastem 😉
ależ kuszą 🙂
Pięknie wyglądają ! A ten mus.. wow!:)
Iii tam, niezgrabne zygzaki tez maja swoj urok. Zreszta tarteletki i tak pewnie szybko znikly. Wiem, ze u mnie na pewno tak by bylo – w koncu jestem czekoholikiem 🙂
Mus świetny, jak apetycznie, uwielbiam czekoladę pod każdą postacią….pozdrwiam Malwinko…
Przeprosiny w wielkim stylu 🙂 Pysznie!
Ojej! Jak czekoladowo 😀 Na widok musu rozpływam się…
oj pożarłabym wszystkie:) kocham czekoladę i to idealnie trafia w moje serce:)
cudnie wyglądaja;)
Zygzaki, kształtne czy nie, wyglądają pysznie. Mus również 🙂
A Vonnegut apetyczny jak zwykle 😉
@Turlaczku- masz bystre oko;)
O pyszności, jakie to musiało być przesmaczne!!! 🙂
Nabyłam w tym roku takie tarletki, ale jeszcze nie miałam okazji ich wykorzystać, chyba zapiszę sobie przepis i upiekę takie same, bo strasznie mi narobiłaś ochoty 🙂
szkoda, że choruję na żołądek teraz bo bym od razu upiekła, takie ładne są.
Ależ one wspaniałe! Takie mocno czekoladowe! 🙂
I love czekolada! cudne są te Twoje tarletki!
Jejku Malwinko,szczeka mi opadla…ten mus musze w koncu zrobic…ale pieknie Ci wyszedl,juz czuje jak smakuje:)
aj ten mus ….a ja dzisiaj dietowy dzień mam:)zjadłabym, taka tartaletkę ….bardzo chętnie:) pozdrawiam
Wspaniałe przekąski.. a do tego słodkie!
😉
http://www.przysmakiewy.pl