Nadal pozostajemy w klimatach kuchni węgierskiej. Po wczorajszym paprykarzu, chciałabym także zaproponować coś smakowitego dla wegetarian i wegan. Danie jest wprost obłędne i również jutro planuję je na obiad. Wszystko odbywa się według trzech podstawowych zasad- szybko, prosto i smacznie. Z racji, iż pogada nas ostatnio nie rozpieszcza, chętnie sięgam po takie jednogarnkowe potrawy.
Przepis dodaję do akcji Darii- F1 od kuchni oraz akcji Pluskotki- Zielnik kuchenny .
GULASZ Z ZIEMNIAKAMI PO SZEGEDYŃSKU (WĘGRY)
Składniki (na 4 porcje):
[przepis pochodzi z książki Podróże kulinarne. Kuchnia węgierska]
- 1 kg mącznych ziemniaków
- 3 czerwone papryki
- 1 duża cebula
- 2 łodyżki szałwii
- 250 g kiszonej kapusty (dałam więcej)- jeśli mamy bardzo kwaśną kapustę możemy ją przepłukać, ja użyłam świeżo ukiszonej kapusty- odradzam paczkowane lub puszkowane kapusty
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 330 ml soku pomidorowego
- 250 ml wywaru warzywnego
- 4 łyżki kwaśnej śmietany (w wersji wegańskiej śmietana sojowa)
- sól, pieprz świeżo mielony
Ziemniaki obieramy i kroimy w kawałki grubości 2 cm (lepiej pokroić je w kostkę, danie wówczas szybciej się zrobi. Jeśli używamy starszych ziemniaków, kroimy je w mniejsze kawałki). Papryki myjemy, oczyszczamy, kroimy w kostkę lub paski. Cebulę obieramy i kroimy w cienkie talarki lub piórka. W dużym rondlu rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę i smażymy do miękkości. Dodajemy ziemniaki, paprykę i kapustę, smażymy 5 minut, często mieszając. Dodajemy przecier, mieszamy dokładnie. Wlewamy wywar i sok pomidorowy, dodajemy szałwię, sól i pieprz. Przykrywamy i dusimy na małym ogniu przez 15 minut lub do momentu, aż ziemniaki będą miękkie. Ja w trakcie podlałam dodatkowo odrobiną wody. Pod koniec w razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem. Jeśli płynu zostało nam za dużo, wówczas zdejmujemy pokrywkę i gotujemy przez chwilę, aby jego nadmiar odparował. Podajmy z kleksem kwaśnej śmietany i pieczywem. Ja śmietanę dodałam do sosu i dokładnie wymieszałam. Równie dobrze jej dodatek możemy pominąć.
17 komentarzy
Ja bardzo lubię tak, po węgiersku. Mimo, że bez mięsa, Twojemu gulaszowi nic nie brakuje!
Bezmiesny gulasz, a do tego tak smakowity? Dwa razy nie trzeba mnie przekonywac 🙂
A co do pogody, zapraszam do siebie – tutaj slonecznie i pieknie!
Gdyby Kubica zjadł takiego gulaszu od razu stanął by na nogi 🙂 Pysznie wyglada Malwino 🙂
smacznie węgiersko u Ciebie ostatnio 🙂
Na takie deszczowe dni taki gulasz jest w sam raz, przepysznie sie zapowiada:-)
Właśnie jutro wybieramy się do znajomych na wspólne gotowanie. Po raz pierwszy będziemy używać kociołka węgierskiego. Tak sobie myślę, że takie danie byłoby idealne.
Bardzo lubię kuchnię węgierska:)
oglądałam dzisiaj przez chwilkę GP i byłam pewna, że coś smakowitego dodasz 🙂 nie zawiodłam się 🙂
Nie ma to jak gulasz, nawet w wersji bezmięsnej!;-)
…bardzo smakowicie Malwinko….zrobie…pozdrawiam…
alez super propozycja….bardzo letnia…bardzo aromatyczna …super na taki ponury dzien za oknem,jak dzis….
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Fajny ten ziemniaczany gulasz 🙂
To danie dla mnie, jako Podlasianka kocham ziemniaki pod każdą postacią..:)
Aż mi ślinka cieknie po przeczytaniu tego przepisu. Zrobię go na pewno! Szczególnie, że tak jak piszesz podczas takiego chłodnego lata takie potrawy smakują bardzo dobrze!
Wypróbuje na obiad bo uwielbiam tego typu dania:)))
Bardzo podoba mi się Twój blog, dlatego postanowiłam go wyróżnić w zabawie One lovely blog award. Więcej informacji o niej znajdziesz na moim blogu http://humanistkawkuchni.blogspot.com. Pozdrawiam.
Humanistka
Mhmh.. godne wypróbowania! Wspaniały kolorek 😉
http://www.przysmakiewy.pl