Dziś Dzień Mężczyzny- nie będzie więc słodkości, ani innych łakoci. Jest zupa- no ale przecież faceci zup nie lubią. W. nawet bardzo nie lubi. Na przekór postawiłam na zupkę- byłam pewna, że tej się nie oprze. I tu się nie pomyliłam, bo ogromny garnek zupki został opróżniony w oka mgnieniu. Laksa to popularna w Malezji pikantna zupa z makaronem. Wikipedia podaje podział na przeróżne odmiany- zainteresowanych odsyłam do lektury. Ze swojej strony dodam jedynie, że zupka obłędnie pachnie, obłędnie smakuje i obłędnie szybko znika z talerzy.
Składniki (na 4 porcje):
[przepis z moimi zmianami pochodzi z książki The complete Book of hot spicy asian cooking]
- 1,5 l wywaru z kurczaka
- 500 ml mleka kokosowego
- 1,5 łyżki oleju arachidowego (dałam olej ryżowy)
- 220 g piersi z kurczaka (dałam 300 g)- pokrojonej w kostkę lub paseczki
- 2 łyżeczki sambal oelek lub pasty chilli
- 3 ząbki czosnku posiekane
- 5-centymetrowy kawałek imbiru starty na małych oczkach
- łyżeczka mielonej kolendry
- pół łyżeczki kurkumy
- łyżeczka brązowego cukru
- skórka otarta z jednej limonki
- 60 ml soku z limonki
- łyżka sosu rybnego
- 250 g azjatyckiego makaronu jajecznego
- 150 g kiełków fasoli mung
- 3 szalotki posiekane do posypania
- pół posiekanej czerwonej papryczki chilli do ozdobienia
W oryginale danie było robione w głębokiej patelni niestety nie posiadam takiej, która pomieściłaby tak dużą ilość płynu.
36 komentarzy
jak mi brak takich kolorów… co ja bym dała teraz za miseczkę takiej pyszności…:)
Uwielbiam! Robie rzadko, bo mleko kokosowe jest dosc ciezkie i kaloryczne, ale jesli juz zrobie, zajadam sie jak glupia 🙂 Twoja zupka bezbledna, nie dziwie sie, ze mezczyzna sie nie oparl!
Ale apetyczna ta zupka:)
Tez mam gdzieś przepis na laksę i mam zamiar ją zrobić:)
wow jakie Ty cuda serwujesz 🙂 zupa zabójczo apetycznie wygląda 🙂
bardzo apetyczna ta Twoja potrawa:) świetnie wygląda:)
Ależ pięknie wygląda!!!!!!!!!!!
Może jutro zrobię ? Tylko połowy skłądników to ja chyba nie uświadczę :o(
Świetnie się prezentuje. Chętnie bym zjadła talerz takiej zupy.
Niesamowite te dania wyczarowujesz:) Pycha:)
Takiej zupie to się nie dziwię, że się nie oparł – naprawdę wygląda niesamowicie!
Piękne zdjęcia!
Świetna zupa – zdecydowanie moje smaki!
No to jest zestaw smaków, które nie wszystkim podchodzą. Przynajmniej u mnie w rodzinie tak jest: albo się jest ich zwolennikiem, albo zdecydowanym przeciwnikiem. Ja należę do tych pierwszych i nawet wyobraziłam sobie ten smak! Takie lekkie…! 🙂
Wygląda przepięknie z tym soczystym kurczaczkiem i makaronem…mmm…. Lubię orientalne zupki!
Wygląda obłędnie!!!
ostre i aromatyczne, lubimy bardzo takie smaki! Świetne zdjęcia, jak zawsze!
No takiej zupce to by się chyba nikt nie oparł. Wygląda bombowo!
Na dzień mężczyzny to już nie zdążę, ale przy najbliższej okazji na pewno wypróbuję bo wygląda powalająco wspaniale 🙂
Ależ swietna ta zupa! Mniam:)
Wygląda świetnie …a mój uwielbia zupy…pozdrawiam Malwinko…
Jestem pewna, że u mnie też cały garnek zniknąłby w oka mgnieniu.
Powiało wschodem 🙂
to ta zupka, o której mówiłaś 🙂
Muszę ją popełnić 🙂
Musi być baardzo aromatyczna 🙂
obsesja kasiulka- najlepiej zrobić porządne zakupy przez internet lub wybrać się do większego marketu- będziesz się mogła cieszyć azjatyckimi smakami przez długi czas;) a uwierz mi- warto;)
tu-tusiu- to ta zupka;) rób a nie pożałujesz;)
Zapowiada się wspaniale 🙂
Mój mąż nie lubi zup. No, może rosół, barszcz biały, barszcz czerwony z uszkami i żurek. Ale takiej jak u ciebie podejrzewam, że nie ośmieliłby się nie zjeść, bo wygląda przepysznie 🙂
Panno M., lista składników jest oszałamiająca 🙂 takie połączenie smaków, więc nic dziwnego, że Połówkowi smakowało!
i ta czerwona papryczka chilli, mniam!
miłego dnia!
coś w tym jest, że mężczyźni to zup nie lubią. to o moim M., z kolei mój Tata uwielbia.. i jak tu takim dogodzic.. 🙂
Kurczak w pikantnej zupie… To coś na pewno dla mnie! A te kolory… Mmm.
Mhmh.. uwielbiam wszystko co makaronowe.. co pikantne.. i do tego jeszcze kurak! rewelacja ;-))
http://www.przysmakiewy.pl
Ja nie mogę do ciebie zaglądać, bo codziennie kusisz swoimi potrawami, tym bardziej, że znowu zaczęłaś moją ulubioną kuchnię;o)
Nie wiedziałam co zrobić na obiad, w sumie na zupy to teraz nie pora- gdyż upały straszne. Ale ta zupka chodziła za mną juz od jakiegoś czasu i dziś się zdecydowałam ją zrobić. Nie wszystkie składniki miałam, kilka zamieniłam- ale zupka??? POEZJA!!!!!
Pierwsza łyżka- myślę hmmm taka sobie, ale czym bliżej dna talerza to się oderwać nie mogłam i dokładkę zrobiłam.
Przepysznie dziękuję!!!!
U mnie póki co blog zamknięty:( Ale niedługo postaram się zamieścić zaległości i troszkę twoich wypróbowanych przepisów.
Pozdrawiam.
obsesjakasiulka- niezmiernie mi miło, że wypróbowałaś ten przepis. Mój Połówek jak zup nie znosi, tę mógłby jeść wręcz na okrągło. Czekam w takim razie na reaktywację bloga;)
a ja facet i zupki uwielbiam 😉 Arti 70
Jadłam przecudna lakse w Malezji i poza tym, co u Ciebie były w niej jeszcze kulki rybne ze specjalnej maszynki, krewetki, kawalki trawy cytrynowej i makaron ryzowy (poza jajecznym). Byla bardzo ostra i przepyszna, wydaje mi sie, ze bylo w niej jeszcze curry. No i jajko wrzucaja do wszystkiego:)
zrobilismy i wyszlo super! thx za ten przepis 🙂
Bardzo się cieszę, że zupka przypadła Ci do gustu;)
Zupka ladnie sie prezentuje i z pewnoscia byla smaczna ale…nie jest to laksa. Nazwa zupy laksa pochodzi od rosliny Persicaria odorata, po wietnamsku rau ram, i od tejze rosliny pochodzi charakterystyczny smak laksa. Mozna uzyc swiezych lisci albo pasty, ale nie mozna zrobic laksy bez laksy…
Pozdrawiam,
Nuoc Mam