Wczoraj u Rabarbarry zobaczyłam potrawę, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Jestem wielką fanką soczewicy i wszelkich strączkowych. Przepis delikatnie zmodyfikowałam- pominęłam koncentrat pomidorowy i dodałam od siebie kilka przypraw). Danie jest fenomenalne- sycące i rozgrzewające- tego mi było trzeba;) Za przepis niezmiernie dziękuję.
A kilkanaście godzin temu Częstochowa zamarzła. Ogrzewania brak- siedzę ubrana jak cebulka i marznę. Oby awarię szybko naprawili.
- pół szklanki wypłukanej czerwonej soczewicy
- jedna mała cebulka drobno pokrojona
- ząbek czosnku zmiażdżony
- pół puszki obranych i posiekanych pomidorów
- 150 ml wody
- jedna średnia marchewka starta na tarce o grubych oczkach
- sól, pieprz kolorowy świeżo mielony, kurkuma, imbir (świeży lub sproszkowany), chilli w proszku, kmin rzymski, kardamon, curry w proszku- przyprawy wedle preferencji
19 komentarzy
No właśnie jak w TV powiedzieli że w Częstochowie padło ogrzewanie to pomyślałam, że ciekawe czy u Ciebie też. Mam nadzieję, że szybko będziecie mieli znowu ciepło i się nie pochorujecie od tego.
A przepis ten też wczoraj widziałam, zapisałam sobie w zakładkach do szybkiego zrobienia. Tylko muszę kupić soczewicę czerwoną bo mi się skończyła.
chyba czerwona soczewica bardziej podoba mi się niż ta druga 🙂 i na sposób orientalny też 🙂
Też mi wczoraj ten przepis wpadł w oko, soczewica przygotowana w ten sposob musi być pyszna:)i rozgrzewająca;)
O pyszności!
ja też strączkowe lubię bardzo a takie danko zjadłabym z chęcią:)
Może taka soczewica troszkę Cię rozgrzeje. Przesyłam ciepłe kaloryferki
cieszę się, że smakowało! i trzymaj się tam ciepło, daj znać jutro czy nie zamarzłaś:)
Malwinko, mam nadzieję,ze już teraz u Was ciepło. Kochana, nie zmarznij nam.
A taką potrawę to bym zjadła.
Pozdrawiam:)
i ja tez bym chetnie zjadla:)
Robiłam coś podobnego u Ramsaya nazywało się "Lentil curry", właściwie różniło się tym, że miało więcej sosu i troszkę inna techniak wykonania.. ale było naprawdę pyszne. Zbliżone do Twoejgo z tego co widzę, więc polecam!:)
Pysznie i rozgrzewająco! Wysyłam Ci troszkę ciepełka 🙂
Mam nadzieje ze szybko naprawią wam ta awarie. Mroz niezle nam daje w kość.
Ale takim daniem napewno sie troszke rozgrzaliście. Pychotka 😉
jaki optymistyczny kolor.
taki słoneczny… ;]
pełne smaku danie.
Przepiękne kolory – aż się cieplej zrobiło od patrzenia na nie.
Jak zwykle ciepłe kolory u Ciebie. Ciepło i smakowicie.
Pozdrawiam:)
pycha wygląda…
Uwielbiam soczewicę! Lubię jak się trzyma cała, a nie rozdzimdziowuje na jednolitą pastę 🙂
pyszotka! skubnęłabym takiej :)))
Pyszności, gdy zobaczyłam przepis od razu wiedziałam, że coś dla mnie:)
🙂