Przepis na kurczaka w mleku kokosowym znalazłam w jakiejś starej książeczce o kuchni indyjskiej. Niestety nie pamiętam dokładnie ani autora ani tytułu tej pozycji. Sos na bazie pomidorów i mleka kokosowego jest niezwykle aromatyczny, lekko pikantny za sprawą dodatku sproszkowanego chili i świeżego imbiru. Jeśli nie przepadacie za zbyt pikantnym potrawami, zmniejszcie ilość tego pierwszego. Kurczaka najlepiej podawać z dodatkiem ugotowanego ryżu lub chlebków naan.
KURCZAK W MLEKU KOKOSOWYM
Składniki (na 2 porcje):
- 2 duże piersi z kurczaka
- 1 średnia cebula pokrojona w kostkę
- pół łyżeczki świeżego imbiru, posiekanego
- 1/4 łyżeczki ziaren pieprzu
- szczypta kardamonu
- pół łyżeczki ostrego chilli w proszku
- szczypta starej gałki muszkatołowej
- 3/4 łyżeczki curry w proszku
- 200 ml mleka kokosowego (w oryginalnym przepisie była śmietanka kokosowa, jest jednak trudno dostępna i o wiele lepiej zastąpić ją mlekiem kokosowym)
- 4 łyżki przecieru pomidorowego (passata)
- 2 średnie pomidory bez skóry pokrojone
- sól do smaku
- do podania: ugotowany ryż lub chlebki naan
W moździerzu ucieramy pieprz. Rozgrzewamy tłuszcz w dużym rondlu, smażymy cebulę stale mieszając przez około 3-4 minuty. Dodajemy imbir, chilli w proszku, gałkę muszkatołową, kardamon, curry i utarty pieprz. Smażymy nie przerywając mieszania, aż zaczną wydzielać aromat (uważajcie, by nie przypalić przypraw). Dokładamy kurczaka (możecie, tak jak ja, użyć piersi w całości lub pokroić je w kostkę), mleko koksowe, przecier i posiekane pomidory. Dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu przez 15-20 minut. Jeśli sos jest zbyt rzadki, zdejmujemy pod koniec pokrywkę i gotujemy, aż zgęstnieje. Kurczaka w mleku kokosowym podajemy z dodatkiem ugotowanego ryżu lub chlebków naan.
Całkowity czas przygotowania: 30 minut.
22 komentarze
No skoro bije dwa poprzednie na glowe, to i ja sobie zapisuje! 🙂
Pozdrawiam!
Elektroniczne jajka nazywały się tamagochi, 😉 u mnie też zbierało się karteczki do segregatorów – hitem były te z Czarodziejką z Księżyca. Aaa…dawniej zbierałam pocztówki. Miałam nawet ze Spice Girls.
NIgdy nie próbowałam mleka kokosowego – czas to nadrobić!
ano widzisz Aniu nazwy nie pamiętałam;) a pocztówki do dnia dzisiejszego zbieram, a co!
niekoniecznie ze Spice Girls;D:D:D
a mleczka wypróbuj nadaje fenomenalnego smaku (cytuję za W.)
Może to głupie pytanie:P Ale śmietanka kokosowa to to samo co mleczko kokosowe:P? Bo mleczko mam, ale tu pisze śmietanka i nie wiem co dać 🙁
w przepisie była śmietanka – i śmietanki użyłam- ale szczerze to ona wyglądała identycznie jak mleczko tyle że miała dwa razy większą cenę. mleko sprawdzi się bez problemu;)
Śmietanka to co innego,jest bardziej gęsta i tłusta.
A kurczaka w mleku kokosowym uwielbiam! Zresztą wszystko.Przepis do wypróbowania.
Amber- ale o dziwo nazwa potrawy dotyczyła …mleczka ale w przepisie była śmietanka to jej użyłam. i na prawdę warto-choć moim zdaniem i z mlekiem się sprawdzi;)
Kokos i kurczaczek to pyszne połączenie:)
Prezentuje się fenomenalnie:)
Oj tak… te wspomnienia. Ale najpierw były kolorowe karteczki z notesików, które wkładało się do albumów na zdjęcia. Potem nastała era kolorowych kartek do segregatorów. Miałam ich mnóstwo… z resztą gdzieś w kartonie mam je do dzisiaj 😛 Potem przyszła pora na tamagochi, które oczywiście też miałam. I to takie odjazdowe, bo nie z jednym rodzajem zwierzaka – można było wybrać sobie gatunek między kurczakiem, kotem, psem… i czymś jeszcze ale już nie pamiętam. Też zbierałam pocztówki i nadal mam ich pełne pudło. Gdzieś w międzyczasie było też zbieranie naklejek. A grało się oczywiście w gumę na przerwach 🙂
A Twój kurczak wygląda wspaniale. Na pewno był pyszny.
pocztówki to ja też zbieram od dziecka 🙂 a kurczak smakowity!
slinka cieknie na samo patrzenie, tak wyglada smakowicie:)
szczerze?
hmm… kurczak w tej wersji brzmi wspaniale, jednak nie jest on dla mnie przeznaczony.
ale wygląda bardzo ładnie ;]
Uwielbiam kurczaka w takiej wersji, mrr. Ukochany obiad 😀
Tamagochi też miałam! Dosłownie szalałam za tym kawałkiem plastiku…
pysznie wygląda…z kokosem nie robiłam jeszcze…
shinju- karteczki z notesików pamiętam doskonale. najlepsze były te zapachowe;D
hmmm… jak tak się zastanawiam to karteczkowe szaleństwo, jakoś nigdy mnie mocno nie wciągnęło 🙂
ale za to gra w gumę… ileż było z tym zabawy, nie tylko w szkole, ale i popołudniami na podwórku :)))
Czy Wy też graliście w klasy? Jejku, ostatnio przechodziliśmy przez jakieś osiedlowe podwórko i narysowany był typowy "chłop" do klasowego skakania. M. był bardzo zdziwiony, że pamiętam jak to się robi :)))Ale to jedna z tych rzeczy, których się nie zapomina…
kurczak wygląda niezwykle smakowicie! kuchnia indyjska jest idealna na taką mroźną i wietrzną pogodę 🙂
EVE w klasy uwielbiałam grać! szkoda , że teraz dzieciaki wolą siedzieć przed TV lub komputerem niż korzystać z młodości i bawić się bezkarnie;
bardzo interesujący przepis, zapisze sobie 🙂
Mam wszystkie składniki (oprócz kardamonu, ale może uda się i bez niego), ale moja mama wyraziła bunt przeciw kurczakowi z kokosem, bo nie lubi dań na słodko…
czy przez to mleczko danie wyjdzie słodkie czy nie? Kiedyś już robiłam coś podobnego, ale nie pamiętam czy było na słodko, a nie chciałabym dać ciała, tym bardziej, że ostatnio dzień w dzień testuję Twoje przepisy i, wg mojej mamy, każdy jeden bije na głowę poprzedni. Nie chciałabym wypaść gorzej przez ten przepis, bo wiele osób lubi tego typu dania (m.in. ja), ale mama nie przepada za słodkimi obiadami mięsnymi (choć i ja nie wyobrażam sobie ananasa z kurczakiem, choć to popularne połączenie).
Pozdrawiam 🙂
@Emmo- tego kurczaka średnio pamiętam, bo robiłam go rok temu. Mleko kokosowe nie dodaje jakiegoś słodkiego smaku, wszystko zależy od dodatków- tu jest imbir i chilli, które doda ostrości. Możesz dodać więcej papryczki, jeśli lubicie pikantne dania.
Obiad z wczoraj i muszę przyznać, że bardzo smakowity 🙂 Robiłam z mlekiem kokosowym i wyszło naprawdę bardzo dobre (skromnie spuszcza oczęta mrugając zapamiętale ;))